Gemini Park Bielsko-Biała: po trzech miesiącach od lockdownu coraz więcej optymizmu Opublikowano 24 sierpnia 2021
Od ponad 3 miesięcy w Gemini Park Bielsko-Biała obserwuje się nie tylko ożywienie handlu. Wraz z dalej idącymi poluzowaniami obostrzeń, centrum notuje stale rosnącą liczbę odwiedzających w plenerowym Parku „W DECHĘ”. Klientów przybywa też w restauracjach, a widzów w kinie. Jak zauważa Krzysztof Brączek, dyrektor Gemini Park Bielsko-Biała, odwiedzający galerię znów korzystają ze wszystkich jej funkcji.
Od ponad trzech miesięcy rynek obserwuje ożywienie w centrach handlowych. Jak wygląda sytuacja w Gemini Park Bielsko-Biała? Galeria osiągnęła już zadowalający poziom footfallu i obrotów?
 
Krzysztof Brączek: Jesteśmy na dobrej drodze, aby go osiągnąć. Tym bardziej, że z miesiąca na miesiąc przybywa klientów. Pod tym względem tempo jest znacznie szybsze niż rok temu, co było widać już w maju, kiedy klienci zaczęli realizować odroczone zakupy. W pierwszym miesiącu po lockdownie wróciło do nas aż 79% klientów, w stosunku do wskaźników z maja 2019 r. Taki wynik osiągnęliśmy pomimo faktu, że w tym okresie klienci nie mieli jeszcze dostępu do oferty rozrywkowej oraz zaledwie częściowy do gastronomii. Następne miesiące, ale i kolejne luzowania obostrzeń, tylko umocniły ten trend, lokując coraz wyżej wskaźnik odwiedzin. W czerwcu br. w stosunku do czerwca 2019 r. wyniósł on już 86%, a w lipcu br. w zestawieniu z lipcem 2019 ponad 87%. Oznacza to, że nasz footfall był w tym czasie o od 5% do 8% ponad wskaźnikami, jakie notowała Polska Rada Centrów Handlowych i TOP-KEY. Sytuacja jest więc bardzo rozwojowa i zmierza we właściwym kierunku. Zwłaszcza, że najnowsze dane potwierdzają, że pozytywny trend trwa. W sierpniu footfall już osiąga poziom bliski 90% tego z sierpnia 2019 r. W parze z rosnącym ruchem w galerii, idzie też znacząco wyższa niż przed pandemią konwersja, co oznacza, że klienci po prostu więcej wydają na zakupach. Obroty najemców Gemini Park Bielsko-Biała w okresie od maja do lipca br., w stosunku do tego samego okresu w 2019 r., były wyższe aż o 7%.  Rynek, ale także samo Gemini Park, rozpędza się, co przynosi dobre perspektywy na kolejne miesiące, oczywiście pod warunkiem utrzymania działalności centrów handlowych bez dodatkowych obostrzeń.
 
Tych perspektyw nie burzą zmiany, jakie zachodzą w zachowaniu kupujących? Jak bardzo pandemia w Pana ocenie zmieniła konsumenta. Czy jakieś nowe trendy szczególnie zwracają uwagę?
 
Krzysztof Brączek: Zmiany na pewno są zauważalne. Oprócz tych oczywistych, jak fakt, że coraz więcej klientów robi zakupy w pojedynkę, szybciej, bardziej konkretnie i celowo, obserwujemy także narodziny nowych grup konsumentów. Polacy stali się price&value shopperami. Korzystamy w pełni z okazji, które przynosi polockdownowy handel, ale jednocześnie zwracamy się ku jakości kupowanych rzeczy. Nie oszczędzamy przy tym, ale zważamy na to, co kupujemy.  Sprzyja temu fakt, że handel działa niejako w „trybie awaryjnym”, próbując odrobić straty. Z jednej strony sprzedaż wznowiono w szczycie wiosennego mid season sale, teraz mamy końcówkę letnich wyprzedaży, z drugiej mnożą się też akcje prosprzedażowe samych marek i galerii. Value&price shopper czerpie więc w pełni z dobrodziejstwa powrotu do tradycyjnego handlu, co też sprzyja ożywieniu, jakie obserwujemy. Jest to więc pozytywne zjawisko. Wyzwaniem z kolei dla całego rynku będzie wyłaniający się powoli fusion shopper. To konsument, który korzysta z zakupów we wszystkich dostępnych dziś kanałach, a więc stacjonarnie, online i click&collect. Jego pojawienie się oznacza, że będziemy musieli jeszcze baczniej śledzić zmieniające się nawyki kupujących, a także co ważne – nadążać za nimi. Cieszy natomiast to, że wbrew prognozom wygłaszanym przez wielu ekspertów od początku I lockdownu, nie widać końca tradycyjnego handlu, wręcz przeciwnie, najnowsze badania pokazują wręcz odpływ konsumenta z kanałów online na rzecz kanałów stacjonarnych.
 
Wrócił handel, wróciła też rozrywka. Udział tej ostatniej w tenant – mixie Gemini Park Bielsko-Biała jest znaczący, odczuwacie Państwo już masowy powrót klienta do tej oferty?
 
Krzysztof Brączek: Na pewno jest znaczne ożywienie, którego się zresztą spodziewaliśmy. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że odmrożenie rozrywki i gastronomii spowodowało drugą falę powrotów, co było mocno odczuwalne w czerwcowo-lipcowym footfallu Gemini Park, jak i w obrotach najemców z branży gastronomicznej i rozrywkowej.  Klienci byli spragnieni dostępu do tej części oferty, ale także spragnieni możliwości skorzystania ze wszystkich funkcji galerii handlowej, jakie znali przed pandemią. Dla przykładu: działający u nas Park „W DECHE!” zanotował w czerwcu br. blisko 197-procentowy wzrost liczby odwiedzających w porównaniu do czerwca 2020 r., a w lipcu  br. vs lipiec 2020 aż 15%. Te wyniki pokazują najlepiej, jak bardzo w porównaniu do roku ubiegłego stopniały obawy Polaków przed korzystaniem z rozrywek w galerii. Co więcej, klienci wrócili także do restauracji i kawiarni, zadowoleni z tego, że znów mogą normalnie zjeść posiłek przy stoliku czy spotkać się ze znajomymi. Wrócili też do kina, co jest zasługą dużego „głodu popcornowego”, a także świetnego repertuaru, pełnego premier, który ten głód był w stanie zaspokoić. Nie bez znaczenia w tym przypadku był także znaczący spadek obaw związanych wizytami w takiej przestrzeni. Ten pozytywny trend widać też w obrotach. Najemcy z segmentu rozrywki już w czerwcu zanotowali ich wzrost w stosunku do czerwca 2019 r. o 13%, z kolei w lipcu br. takie porównanie do lipca sprzed pandemii dało 7,5% wzrost. Co ciekawe, nasi najemcy gastronomiczni, pomimo wciąż utrzymywanych obostrzeń na food courcie, już w czerwcu br. osiągnęli o 1% wyższe obroty niż w czerwcu 2019 roku a lipcu ten wskaźnik wzrósł aż do 5%.
 
Wróciły też eventy, czyli ważna część życia centrów handlowych. 
 
Krzysztof Brączek: Tak i w naszym przypadku był to udany powrót. Od maja do końca lipca zorganizowaliśmy już kilka dużych wydarzeń, w tym, znaczna część miała charakter plenerowy - m.in. Hawajski Dzień Dziecka, kino plenerowe czy Gemini Summer Park, a także impreza „Las Wydarzeń” z iluminacjami przygotowanymi przez Miasto Bielsko-Biała. Mamy też dwa rekordy. Zorganizowaną przez nas „Wystawę Pająków i Skorpionów”, którą dotychczas odwiedziło ponad 12 tys. gości! Start wystawy w maju przyniósł natomiast rekord frekwencyjny i kasowy. 7 sierpnia z kolei padł rekord frekwencyjny w „Parku W DECHĘ”, pojawił się on przy okazji 5-urodzin tego miejsca. To pokazuje najlepiej, jak bardzo brakowało klientom także takiej aktywności galerii.
 
Co Pana zdaniem sprawiło, że Polacy tak chętnie wracają nie tylko na zakupy, ale także do kina, restauracji czy do udziału w eventach?
 
Krzysztof Brączek: Lista jest bardzo długa. Przede wszystkim mamy najniższy od wybuchu pandemii wskaźnik niepokoju wśród Polaków. Jak pokazują badania Deloitte z końca lipca: aż 75%. Polaków czuje się dziś na zakupach bezpiecznie. Co więcej, od poluzowania obostrzeń wskaźnik wykazuje tendencję stale wzrostową. Rośnie także poczucie bezpieczeństwa w restauracjach. Bez obaw z nich korzysta już 63% Polaków – i tu są znaczne wzrosty w porównaniu do minionych miesięcy. Do tego, aż 63% z nas nie obawia się kontaktu z drugą osobą, co jest kluczowe zarówno dla ożywienia handlu, jak i segmentu atrakcji czasu wolnego. Sprzyja temu oczywiście dobra sytuacja epidemiologiczna, akcja szczepień, którą także sami wspieramy działającym u nas punktem szczepień przeciwko COVID-19, a także fakt, że reżim sanitarny panujący na zakupach, w restauracjach czy w kinach stał się naturalnym elementem. To, że znów czujemy się bezpiecznie widać także w naszej chęci do podróżowania. Przykład? W maju br. w stosunku do maja 2019 obroty biur podróży w naszym centrum były wyższe o 19%, w czerwcu br. w kontrze do czerwca 2019 o 8%. Co kluczowe także dla ożywienia, Polacy mają coraz mniejszą skłonność do zaciskania pasa. Wg Deloitte tylko 34% odkłada większe wydatki, co też jest najniższym wskaźnikiem od miesięcy. Oczywiście efekt spotęgowały także inne elementy. Przede wszystkim wciąż rekompensujemy sobie lockdowny. W maju  realizowaliśmy odroczone zakupy. Polacy wówczas wydawali na zakupy więcej niż w analogicznym czasie przed pandemią. W czerwcu i lipcu z kolei dalej te wydatki rosły, pomimo zaspokojenia odłożonych potrzeb, co jest pozytywnym zjawiskiem dla całego handlu. Takiej sytuacji sprzyjają zarówno oszczędności w portfelu, ale także poluzowanie w życiu społecznym i sezon wiosenno-letni. Ten ostatni odegrał także kluczową rolę w ożywieniu rozrywki. Dobra pogoda skłoniła wielu klientów do wyjścia z domu i korzystania z oferty rozrywkowej Gemini Park. 
 
Specyfika Bielska-Białej też miała na to wpływ?
 
Krzysztof Brączek: Oczywiście i to zarówno na handel, jak i na rozrywkę. Gemini Park ulokowany jest w południowej części stolicy Podbeskidzia. Otoczony przez miejscowości stricte turystyczne. Letnie ożywienie w krajowej turystyce, a pamiętajmy, że aż 3/4 Polaków spędza tegoroczne wakacje w kraju, odczuwalne jest także w Gemini Park, który chętnie odwiedzany jest przez osoby urlopujące np. w Szczyrku, Wiśle czy Ustroniu. Widać to zwłaszcza w Parku „W DECHE!”, który jest jedną z tych atrakcji, z której chętnie korzystają turyści, a zwłaszcza rodziny z dziećmi. Ponadto sama sytuacja ekonomiczna mieszkańców Bielska-Białej miała dobry wpływ na rozruch handlu. Jak podaje Powiatowy Urząd Pracy w Bielsku-Białej, stopa bezrobocia w mieście wynosi dziś 2,7%, dla porównania w całym woj. śląskim to 4,9%. Bielsko-Biała mimo pandemii obroniło także swoją pozycję w pierwszej dziesiątce miast o najwyższej sile nabywczej w Polsce, która dziś wynosi 9139 EUR na osobę. 
 
Optymizm jest czy raczej ostrożnie z radością, bo pracy wciąż jest wiele?
 
Krzysztof Brączek: Zdecydowanie to drugie. Jesteśmy dopiero na starcie odbudowy, ale na zdecydowanie lepszej pozycji niż rok temu. Przed nami sporo wysiłku, aby nie tylko utrzymać już osiągnięte wyniki, ale także dalej zwiększać odwiedzalność i obroty przy zachowaniu wytycznych epidemicznych. Oczywiście na to wszystko nakładają się także obawy o sytuację jesienią, zwłaszcza w kontekście tzw. czwartej fali pandemii i działań, jakie podejmie rząd. Mamy nadzieję, że tym razem lockdown galerii handlowych nie będzie już działaniem branym pod uwagę. Ostatnie trzy miesiące pozwoliły bowiem odrobić tylko nikłą część strat, które cały rynek ponosi od ponad roku.
 
źródło: Gemini Park Bielsko-Biała, Gemini Holding, Guarana PR
 
***
Gemini Park Bielsko-Biała to nowoczesne centrum handlowo-rozrywkowe położone w samym sercu stolicy Podbeskidzia. Na ponad 42 tys. m kw. GLA klienci mogą znaleźć 120 sklepów, punktów usługowych i lokali gastronomicznych. Tenant mix obiektu wypełniają doskonale znane polskie i zagraniczne marki, w tym m.in. H&M, C&A, New Yorker, Reserved, House, Cropp, Sinsay, Mohito, Tatuum, Carry, Diverse, CCC, Deichmann, Wittchen, Wojas czy Ryłko. Ponadto w ofercie Gemini Park znaleźć można m.in. salon Empik, drogerie Hebe , Kontigo, Rossmann, perfumerię Douglas, sklepy Pepco i Dealz, a także home&you. Działają tutaj także salony jubilerskie m.in. Apart i Yes. Rodzinny charakter galerii sprawia, że obok bogatej oferty zakupowej, można w niej znaleźć także inne atrakcje stworzone z myślą o dzieciach, w tym mający 10,5 tys. m kw. „Park W DECHE!” oraz park linowy. Ofertę wypełnia także 10-salowe kino Cinema City. Działa tutaj także blisko 30 punktów usługowych i 14 lokali gastronomicznych, w tym m.in. McDonald's, KFC, Pizza Hut, Olimp, Makarun czy Costa Coffee. Galeria jest doskonale skomunikowana z całym regionem, przyciągając kupujących nie tylko z Bielska-Białej, ale także z całego Podbeskidzia. Klientom obiekt zapewnia 1100 bezpłatnych miejsc parkingowych. Galeria otwarta została w 2009 roku. W 2014 została natomiast rozbudowana. Właścicielem obiektu jest Gemini Holding Sp. z o.o.
 
 
Przypisane branże